Ponieważ temat dotyczy problemów z 1Z, pozwolę sobie podpiąć pytanie o ten sam motor... Mojemu mocy nie brakuje - turbina gwiżdże, na II biegu bez wysiłku drze gumy, a 185 km/h poleci bez najmniejszego wysiłku - sprawdzałem to na A2 na trasie Konin-Stryków kilka tygodni wcześniej, jeszcze miał mały zapas... Ale - no właśnie - jadąc wtedy ze stałą prędkością rzędu 150-160 kilka razy zdarzyło mi się, że motor mi się "zająknął" - takie wrażenie, jakby ktoś na chwilkę lekko przydepnął hamulec, tak krótko, że obrotomierz nawet nie zareagował. Nigdy wcześniej, ani później mu się to nie zdarzyło, ale wtedy leciałem dwukrotnie odcinek ok. 100 km trzymając stałą prędkość i w jedną stronę to się zdarzyło, i w drugą...
Co o tym myślicie?