Witam Panowie i o poradę proszę.
Tak się zaczęło. O Jezuniu !!! a czym się tak wybrudziłam, matttko!!jak to się leeepiii!!! , pan mi żakiet odkupisz, 300 złoty kosztował!!
To ja na nią. -Wytarłaś se pani brudne łapska o moje drzwi, zapomniałaś pani o tem i jeszcze pani morde drzesz!! i inne podobne uprzejmości śmy se wymienili.
Ja sie patrze, a kobieta ma rację!! Przez tapicerkę ( tkaninę ) boczka przebiło się jakieś kleiste pieroństwo i niczym nie można tego zmyć.
Lepi się toto strasznie niby klej butapren i niema końca wycierania i zmywania tego. Tkanina do wyrzucenia, ale czym zmyć plastik do którego była przyklejona. Żaden rozpuszczalnik tego nie rusza.
Tak to wygląda.
[ Dodano: 2013-09-14, 04:55 ]
ups.., fotki nie weszły- może teraz.
[ Dodano: 2013-09-14, 05:00 ]
Sorrruję, ale nie wiem co się stało? Naprawdę nie było tych fotek jak spojrzałem na wysłany tekst.
B3 [ ALL] - Kleiste mazidło na tkaninie boczka jednych drzwi
nie żadne mazidło tylko zwykły klej do tapicerek jakiego w tych latach używano.
po co chcesz czyścić ten plastik z tego kleju? jak u mnie sie tak boczek posypał to przykleiłem do tego kawałek pianki (takiej jak pod panele) dla efektu wypełnienia boczka i potem z powrotem materiał. troche cierpliwości przy układaniu go będzie ci potrzebne, żeby nie był pomięty i odpowiednio naciągnięty. ja przykleiłem to klejem... do papieru :mrgreen: delikatny, nie śmierdzi, wytrzymały.
normalna sprawa po 20-tu latach..
po co chcesz czyścić ten plastik z tego kleju? jak u mnie sie tak boczek posypał to przykleiłem do tego kawałek pianki (takiej jak pod panele) dla efektu wypełnienia boczka i potem z powrotem materiał. troche cierpliwości przy układaniu go będzie ci potrzebne, żeby nie był pomięty i odpowiednio naciągnięty. ja przykleiłem to klejem... do papieru :mrgreen: delikatny, nie śmierdzi, wytrzymały.
normalna sprawa po 20-tu latach..
Nie powiedział bym że to normalna sprawa nawet w moim przypadku , bo to prawie po 25 latch.
Mogę zrozumieć że się boczek posy"pie, ale samo słowo posypie oznacza że ze starości zmurszeje, pokruszy się, w pył się przemieni i po prostu będą ubytki bo sie gdzieś podzieje.
Ale żeby pod wpływem ćFierćwiecza z gąbki ( pianki powiedzmy że poliuretanowej ) zrobiła się kleista substancja i aż wylazła przez tkaninę ?? i że to jest normalne ?
Czyli że co ? Wszyscy posiadacze 20-letnich Audi mają się spodziewać czegoś podobnego ?
Pokazywałem toto i się pytałem czy ktoś z czymś podobnym się kiedyś spotkał i wszyscy wybałuszali oczy, co to takiego.
Może i niepotrzebnie zdarłem to cholerstwo MECHANICZNIE z tego plastiku pod tkaniną, ale jestem pewny że się teraz nikt nie upier...dzieli.
Jakiejś kawałek podobnej szmaty trzeba kiedyś dopasować i powciskać, A profilaktycznie brać się za kolejne drzwi i obdzierać.
Powiem że w końcowej fazie oczyszczania papierem ściernym i szczotką na wiertarce, zaczynał sobie z tym radzić normalny fioletowy denaturat i teraz to wygląda tak :
Mądry nic nie powie , a głupi powie że tak trzeba i dobrze jest.
Mogę zrozumieć że się boczek posy"pie, ale samo słowo posypie oznacza że ze starości zmurszeje, pokruszy się, w pył się przemieni i po prostu będą ubytki bo sie gdzieś podzieje.
Ale żeby pod wpływem ćFierćwiecza z gąbki ( pianki powiedzmy że poliuretanowej ) zrobiła się kleista substancja i aż wylazła przez tkaninę ?? i że to jest normalne ?
Czyli że co ? Wszyscy posiadacze 20-letnich Audi mają się spodziewać czegoś podobnego ?
Pokazywałem toto i się pytałem czy ktoś z czymś podobnym się kiedyś spotkał i wszyscy wybałuszali oczy, co to takiego.
Może i niepotrzebnie zdarłem to cholerstwo MECHANICZNIE z tego plastiku pod tkaniną, ale jestem pewny że się teraz nikt nie upier...dzieli.
Jakiejś kawałek podobnej szmaty trzeba kiedyś dopasować i powciskać, A profilaktycznie brać się za kolejne drzwi i obdzierać.
Powiem że w końcowej fazie oczyszczania papierem ściernym i szczotką na wiertarce, zaczynał sobie z tym radzić normalny fioletowy denaturat i teraz to wygląda tak :
Mądry nic nie powie , a głupi powie że tak trzeba i dobrze jest.
- hudy
- Forum Audi 80
- Posty: 4865
- Rejestracja: 28 lis 2006, 00:13
- Imię: Robert
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABT
- Lokalizacja: Alwernia
- Kontakt:
Wystarczyło zwykłym rozpuszczalnikiem przeczyścić i schodzi elegancko.Po takim czasie rożne rzeczy mogą się z materiałem dziać.zresztą nie wiadomo czy ktoś wcześniej nie maczał w tym paluchów.Najlepiej dociąć jakiś materiał na wzór.Podkleić pod niego gąbkę pod panele i przykleić to na zwykłym butapremie.A jeszcze lepszym rozwiązaniem jest założyć skórę zamiast materiału tak jak ja zrobiłem.Tylko nie jakieś badziewne eko czy skaj...
- Wino
- Forum Audi 80
- Posty: 1015
- Rejestracja: 10 paź 2010, 21:46
- Imię: Wino
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABK
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Takie rzeczy to standard w b3 niestety nie pozostaje nic innego jak obić to na nowo było już kila tematów jak to zrobić. Co do przyczyny wina leży w typie gąbki i kleju który zastosowano ponieważ gąbka kruszeje po latach a klej niestety nie wysycha i tworzy z nią lepką czerwoną maź z tego co widziałem w B4 rozwiązano już ten problem.
Dokładnie tak, lepka i czerwona maź.
No to mnie uspokoiłeś, teraz wiem że nie tylko u mnie to się stało. Aczkolwiek jako silnie podatny na teorie spiskowe, nie wykluczam słów " hudego ", że ktoś się mógł do tego przyczynić.
Jakoś nie mieści mi się w łepetynie, że coś przez 25 lat mogło nie zaschnąć tylko się przyczaiło, a teraz zostało pobudzone do działania.
Jakiś che"mik cFaniak wie o co chodzi- bo po to chyba tylko żyje, i psiknął jakimś muchozolem i po temacie.
Przecież całymi dniami wszystko pootwierane a ja dłubię w garażu. Jaki problem? NIE nie, fantazjuję a raczej pier...niczę głupoty. Równie dobrze mógłby ktoś napisać że po razowym chlebie ( łoj lubię ) takie sie robi.
W każdym razie dziękuję wszystkim i pśtykam po domniemanym punkciku, bo prawdziwnych nie mogę. Tak jest u mnie zrobione że nie da rady.
No to mnie uspokoiłeś, teraz wiem że nie tylko u mnie to się stało. Aczkolwiek jako silnie podatny na teorie spiskowe, nie wykluczam słów " hudego ", że ktoś się mógł do tego przyczynić.
Jakoś nie mieści mi się w łepetynie, że coś przez 25 lat mogło nie zaschnąć tylko się przyczaiło, a teraz zostało pobudzone do działania.
Jakiś che"mik cFaniak wie o co chodzi- bo po to chyba tylko żyje, i psiknął jakimś muchozolem i po temacie.
Przecież całymi dniami wszystko pootwierane a ja dłubię w garażu. Jaki problem? NIE nie, fantazjuję a raczej pier...niczę głupoty. Równie dobrze mógłby ktoś napisać że po razowym chlebie ( łoj lubię ) takie sie robi.
W każdym razie dziękuję wszystkim i pśtykam po domniemanym punkciku, bo prawdziwnych nie mogę. Tak jest u mnie zrobione że nie da rady.