karolas123 pisze:Przy takich modach nie wiadomo czy na hamowni nie klęknie korba, panewka, albo cały dół. Tu nic nie wiadomo moim zdaniem.
Zawsze jest jakaś obawa, że coś może się posypać, tym bardziej jeśli prawie każdy pisze, że na tym silniku mozna tylko upiec kiełbaski itp. Są takie osoby co potrafią na doładowaniu 0,4 bara kute tłoki popalić.
Powiedzcie mi koledzy ile jest w stanie wytrzymać dół mojego silnika?
Nie znam osoby co by tak kręciła taki silnik jak mój więc nie wiem ile może on wytrzymać.
Jeśli kilka osób kręci ten sam silnik do jakiejś wartości i nic się z nim nie dzieje tzn., że nastepna osoba mdyfikująca ten sam motor już wie ile jest w stanie znieść i się nie rozsypać.
Mój silnik jest cały czas w testach, od samego początku jak kupiłem auto cały czas jest coś w nim modzone. Mam je od czterech lat i silnik ani podzespoly sie nie wysypały. Robiłem różne rzeczy, zakładałem wałki sportowe, większe gazniki, kompresor itp. Kręciłem auto do 7000 RPM, raz nawet złapało 8000. Jedynie siadały uszczelki pod głowicą do momentu jak założyłem metalową. Mialem kiedyś taką akcję, że po zwiększenia doładowania przy prawie 220 km/h ( jadąc na 4 biegu) w trzy osoby na pokładzie poszła mi uszczelka pod głowicą i rozwalilo mi nagrzewnicę. Seryjna uszczelka wytrzymała tydzień, porozginało pierścienie uszczelniające na kazdym cylindrze. Po założeniu metalowej uszczelki jeżdziłem bezawaryjnie 1,5 roku aż do chwili obecnej bo zmieniłem głowicę.
Uważam, że ten silnik nie jest taki kupowaty jak niektórzy piszą. Obecnie kręcę motor do 7000 RPM i nic złego się nie dzieje ( temp. spalin w normie, temp. oleju również ok)
Ciśnienie oleju trzyma prawidlowe, nic w silniku nie puka, także na chwilę obecną wszystko jest sprawne w 100%
Gwarancji 100% nie mogę dać że bedzie jeżdziło bezawaryjnie , to się okaże w praniu...
Obserwując wskażniki raczej powinno bezawaryjnie śmigać, ale czas pokaże...