Troche humoru, kawały, śmieszne linki :)
- Skuciok
- Forum Audi 80

- Posty: 1404
- Rejestracja: 23 kwie 2007, 14:03
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABT
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
Szedł facet ulica i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie: "Wpadnę". Wita go
uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanawia i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Chce kupić rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poszedł.
- Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chce kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerka czy bez?
- Z klamerka.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet jest juz wkurzony i z trudem powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć i
mówi:
- Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerka.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do stoiska naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać!!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę
sobie!!!
- Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie
takie rękawiczki, jakie pan potrzebuje.
- Facet idzie dalej.
- Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerka i na rzepy.
- A jaki kolor?
Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi jakiś facet z sedesem
świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go
na wyciągniętych rekach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam ku... sedes a taka glazurę !!!!!! Dupe juz wam wczoraj
pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy
uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanawia i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Chce kupić rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poszedł.
- Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chce kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerka czy bez?
- Z klamerka.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet jest juz wkurzony i z trudem powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć i
mówi:
- Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerka.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do stoiska naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać!!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę
sobie!!!
- Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie
takie rękawiczki, jakie pan potrzebuje.
- Facet idzie dalej.
- Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerka i na rzepy.
- A jaki kolor?
Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi jakiś facet z sedesem
świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go
na wyciągniętych rekach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam ku... sedes a taka glazurę !!!!!! Dupe juz wam wczoraj
pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy
Ostatnio zmieniony 08 gru 2008, 12:40 przez Skuciok, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Krzysztof_Suliko [usunięt
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go,że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził,że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...
Skuciok leżę i kwiczę po tym twoim kawale ale to mnie przeraziło:
http://www.joemonster.org/art/10259/Tak ... e_zdarzaja
http://www.joemonster.org/art/10259/Tak ... e_zdarzaja
Teraz cos z życia wzięte, znajomy mi dziś opowiadał:
Siedzi dwóch kumpli w ławce podczas wykładu, w sali zimno, za oknem metr śniegu, nagle jeden mówi:
Ale mi zimno w łapy:
Na to jego kolega z ławki: wiesz ja mam takie cos w kieszeni, co mnie cały czas grzeje, dlatego też łapów z kieszeni nie wyciągam...
Jak chcesz to włóz łape do kieszeni i zobaczysz.
A prawda jest taka, że kolega ma dziurawą kapse, w dodatku pociągnął swojego "siusiaka" do kieszeni.
I najlepsze jest, że koleś nie wierzył do końca i włożył łape do jego kieszeni, resztę możecie, sie domyśleć.
Ale najlepsze jaja były, że chłopaki o mało sie nie posikali ze śmiechu, i co najgorsze, nauczyciel chciał wiedzieć, z czego tak lachają....
Siedzi dwóch kumpli w ławce podczas wykładu, w sali zimno, za oknem metr śniegu, nagle jeden mówi:
Ale mi zimno w łapy:
Na to jego kolega z ławki: wiesz ja mam takie cos w kieszeni, co mnie cały czas grzeje, dlatego też łapów z kieszeni nie wyciągam...
Jak chcesz to włóz łape do kieszeni i zobaczysz.
A prawda jest taka, że kolega ma dziurawą kapse, w dodatku pociągnął swojego "siusiaka" do kieszeni.
I najlepsze jest, że koleś nie wierzył do końca i włożył łape do jego kieszeni, resztę możecie, sie domyśleć.
Ale najlepsze jaja były, że chłopaki o mało sie nie posikali ze śmiechu, i co najgorsze, nauczyciel chciał wiedzieć, z czego tak lachają....
staaare, tyle że ja znałem wersje z mechanikiem "weź wyjmij mi ten wkrętak z kieszeni" :lol:Teraz cos z życia wzięte, znajomy mi dziś opowiadał:
Siedzi dwóch kumpli w ławce podczas wykładu, w sali zimno, za oknem metr śniegu, nagle jeden mówi:
Ale mi zimno w łapy:
Na to jego kolega z ławki: wiesz ja mam takie cos w kieszeni, co mnie cały czas grzeje, dlatego też łapów z kieszeni nie wyciągam...
Jak chcesz to włóz łape do kieszeni i zobaczysz.
A prawda jest taka, że kolega ma dziurawą kapse, w dodatku pociągnął swojego "siusiaka" do kieszeni.
I najlepsze jest, że koleś nie wierzył do końca i włożył łape do jego kieszeni, resztę możecie, sie domyśleć.
Ale najlepsze jaja były, że chłopaki o mało sie nie posikali ze śmiechu, i co najgorsze, nauczyciel chciał wiedzieć, z czego tak lachają....
- eSPe
- Forum Audi 80

- Posty: 3693
- Rejestracja: 10 gru 2007, 21:13
- Imię: Sławek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.6 ABC
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
myślałem że umrę ze śmiechu.
Teraz zalukane gdzieś na necie.
Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:
- Matula kochana, kiej tu chopa chycić i jaki on mo być?
A matka odpowiada:
- Pszede syćkim to musi łoscendny, letko psygłupi i nierusany.
- Matuchna, jak to nie rusany? Jesce psyglupi to sie trofi, ale nierusany? Ni mo takich.
- Sukoj to znondzies.
Mija kilka dni. Do matki do kuchni wpada córka i mówi:
- Matula kochana! Chopa znalozłam! Idealny, mój ci on bydzie.
- To łopowiadoj kiej go chyciła.
- W knojpie.
- Jak to w knojpie?
- A normalnie - psysiod sie do stolika, postawił gorzołke i Zaprosił do hotelu.
- To łopowiadoj, bo ciekawie godos.
A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi:
- Jak weśliśmy do pokoju, to godoł coby dwa łóżka razem zsunoć coby drugiej pościeli nie zuzywać.
- To łoscendny, ale cy psygłupi?
- Psygłupi, psygłupi, matula, poduche zamiast pod głowe, to mi pod pupe podsunoł.
- A nierusany?
- Matulcia, cołkiem nierusany. Jesce mioł folijke na siusioku.
:lol:
- Skuciok
- Forum Audi 80

- Posty: 1404
- Rejestracja: 23 kwie 2007, 14:03
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABT
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
skoro było no to :
<willas> dzisiaj moja grupa miała zaliczenie z żywienia, strasznie trudny przedmiot...
<willas> Czekaliśmy przed gabinetem profesora i gdy przyszedł powiedział że najpierw panie.
<willas> Koleś ogólnie dziwny bo nie toleruje facetów... no ale nic
<willas> laski tam chwile u niego posiedziały i po jakiś 10 minutach wyszły zadowolone
<willas> typ je odprowadził do drzwi, podszedł do nas i wyskoczył z tekstem: "ilu was tu chuji jeszcze zostało?!"
<willas> my tak patrzymy zniesmaczeni po sobie o co chodzi, a mój ziomek do niego: "ośmiu panie profesorze"
<willas> ten mu odpowiedział że widzi tylko siedmiu...
<willas> i znów ten sam ziomek: "a pan profesor?"
<willas> wszyscy kopary do ziemi i rozkmina co się teraz stanie
<willas> koleś tak na nas chwile popatrzył i mówi: "cenię dobry dowcip, wyciągać indeksy"
<willas> każdemu po 4 wpisał...
<willas> dzisiaj moja grupa miała zaliczenie z żywienia, strasznie trudny przedmiot...
<willas> Czekaliśmy przed gabinetem profesora i gdy przyszedł powiedział że najpierw panie.
<willas> Koleś ogólnie dziwny bo nie toleruje facetów... no ale nic
<willas> laski tam chwile u niego posiedziały i po jakiś 10 minutach wyszły zadowolone
<willas> typ je odprowadził do drzwi, podszedł do nas i wyskoczył z tekstem: "ilu was tu chuji jeszcze zostało?!"
<willas> my tak patrzymy zniesmaczeni po sobie o co chodzi, a mój ziomek do niego: "ośmiu panie profesorze"
<willas> ten mu odpowiedział że widzi tylko siedmiu...
<willas> i znów ten sam ziomek: "a pan profesor?"
<willas> wszyscy kopary do ziemi i rozkmina co się teraz stanie
<willas> koleś tak na nas chwile popatrzył i mówi: "cenię dobry dowcip, wyciągać indeksy"
<willas> każdemu po 4 wpisał...
Ostatnio zmieniony 17 gru 2008, 17:51 przez Skuciok, łącznie zmieniany 1 raz.













