[B4 1.9TDI 1Z] Brak mocy, głośny na wys. obrotach
[B4 1.9TDI 1Z] Brak mocy, głośny na wys. obrotach
Witam,
Dotyczy 1Z z '92.
Skończyłem składać głowicę. Została splanowana, są nowe uszczelki, szklanki zostały odpowietrzone, rozrząd ustawiony i wszystko cacy.
Pierwsze odpalenie = no problem. Obroty na biegu jałowym stabilne. Inaczej się ma gdy chcę przytrzymać na 1200 = same spadają do 900.
Silnik na wyższych obrotach chodzi bardzo głośno. Do tego brak mu mocy. Jedzie sobie ale bez jaj. Walczy o każdy metr.
Czy można szukać przyczyny w pompie wtryskowej (zbyt wczesny zapłon, zacięty nastawnik), wtryskach? Jakimś magicznym czujniku? ...?
Przed robieniem głowicy wszystko było ok. Miał małe przydławienia w dolnym zakresie co wskazywało na przepływkę. Założyłem używkę i było tak samo. Czy mógł to być jakiś sygnał siadania pompy? I teraz jak auto stało to się ze..... = zawiesiło??:D
Proszę o używanie tagów w nazwach tematów, ost moja prośba
pozdrawiam Mod
Daa.
Dotyczy 1Z z '92.
Skończyłem składać głowicę. Została splanowana, są nowe uszczelki, szklanki zostały odpowietrzone, rozrząd ustawiony i wszystko cacy.
Pierwsze odpalenie = no problem. Obroty na biegu jałowym stabilne. Inaczej się ma gdy chcę przytrzymać na 1200 = same spadają do 900.
Silnik na wyższych obrotach chodzi bardzo głośno. Do tego brak mu mocy. Jedzie sobie ale bez jaj. Walczy o każdy metr.
Czy można szukać przyczyny w pompie wtryskowej (zbyt wczesny zapłon, zacięty nastawnik), wtryskach? Jakimś magicznym czujniku? ...?
Przed robieniem głowicy wszystko było ok. Miał małe przydławienia w dolnym zakresie co wskazywało na przepływkę. Założyłem używkę i było tak samo. Czy mógł to być jakiś sygnał siadania pompy? I teraz jak auto stało to się ze..... = zawiesiło??:D
Proszę o używanie tagów w nazwach tematów, ost moja prośba
pozdrawiam Mod
Daa.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2008, 21:52 przez fotozen, łącznie zmieniany 1 raz.
- Solskier
- Forum Audi 80
- Posty: 4315
- Rejestracja: 16 sie 2007, 11:25
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2,2 AAN
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
Głośna praca wskazuje na kąt wtrysku bąź tak jak pisze kolega RaKo, zapłon, ale jak podepniesz vaga tak jak radzi Ci kolega pilocik69, to wszystko stanie sie jasne, praktycznie bez tego i tak ani rusz, nawet jak bedzie trzeba wprowadzić korekte kąta wtrysku albo zapłonu. Druga sprawa sprawdź czy aby napewno dobrze ustawiony jest rozrzad (czy wszystko aby napewno jest na swoich znakach), na wszelki wypadek moze to banalne ale warto i na to zwrócić uwage bo dość łątwo tam o blad. Inna sprawa zazwyczaj po wymianie paska rozrządu nalezy spradzić zapłon i kąt wtrysku bo dość czesto wymagają korekty z racji nierozciągnietego paska (w stosunku do starego)
Auto podpięto pod kompa. Padło na kąt wtrysku. Skończyło się tym, że niby został on wyregulowany ale na 2000 obr. już nie jechał.
Się wqrzyłem i jeszcze raz przepakowałem rozrząd, poluzowałem pompę i dosłownie na "oko" kąt wtrysku został ustawiony. Teraz auto hula, choć jest trochę głośniejsze. Ale spoko - komp po niedzieli też będzie
Inną sprawą jest to, że jak się nie przyspiesza dynamicznie to lubi się udławić. Już poczytałem trochę więc po niedzieli mam nadzieję ruszyć i posprawdzać wszystko
Się wqrzyłem i jeszcze raz przepakowałem rozrząd, poluzowałem pompę i dosłownie na "oko" kąt wtrysku został ustawiony. Teraz auto hula, choć jest trochę głośniejsze. Ale spoko - komp po niedzieli też będzie
Inną sprawą jest to, że jak się nie przyspiesza dynamicznie to lubi się udławić. Już poczytałem trochę więc po niedzieli mam nadzieję ruszyć i posprawdzać wszystko
Luzik luzik - przecież pisałem, że się zrobi :mrgreen:przemik pisze:Na oko to mozna w maluchu zaplon ustawic .. a nie w
TDi - wyreguluj to porzadnie <ok>
pozdr
Dzia za zainteresowanie.
Jeszcze chba wybitny N75 trzeba będzie zobaczyć :evil:
[ Dodano: 2008-03-06, 19:38 ]
Powiem tak.
N75 sprawdzony i działa. Sprawdzony w stopniu jaki opisano na forum audi i vw.
Zastanawiam się czy dobierać się do czujnika pedału gazu? A może to tylko filtr paliwa??
Przypomnę o co biega viewtopic.php?t=12862 "Przy delikatnym dodawaniu gazu sie zadławi. Do tego do 1200obr idzie płynnie po czym spada na wolne - pedał w podłodze i nic."
Identycznie zachowuje się podczas jazdy. Wolno ruszyłeś i jeśli po prostu stopniow wciskasz pedał gazu dochodzisz do tego, że pedał w podłodze a samochód praktycznie stoi.
Gdzie szukać przyczyny. Węże podciśnień też są w porządku.
- misiekdzwon
- Forum Audi 80
- Posty: 599
- Rejestracja: 12 lis 2007, 19:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Złotoryja
Podepnę sie pod temat, bo mam identyczny problem. Podam kilka szczegółów.
Pewnego dnia naszła mnie chęć założenia niedawno zakupionych dodatkowych zegarów. Skupiłem się i zacząłem rezanko. Na początku chciałem sprawdzić zegar- woltomierz i szukałem w gąszczu kabli pod kierownicą przewodu, który by dawał + po stacyjce. Po chwili znalazłem szeroką, białą kostkę z 6 przewodami wchodzącymi i 7 przewodami wychodzącymi ( czerwono- biały się rozdziela). Znalazłem + po stacyjce w przewodzie czerwono żółtym. Podłączyłem tam przewód do woltomierza. Po przekręceniu stacyjki wskazówka się podniosła. Byłem zadowolony.
Ale już nie więcej nie chciało mi się robić. Tak więc musiałem z podwórka wjechać do garażu. Odpaliłem auto i usłyszałem, że zaczął głośniej chodzić i po dodaniu gazu klekotać jak stary mercedes. Po przeczytaniu forum, prawdopodobną przyczyną był klin na wale. Dwóch mechaników też tak stwierdziło i z kuzynem (mechanik) rozebraliśmy rozrząd aby sprawdzić koło na wale. Po odkręceniu śruby spukałem lekko koło które momentalnie odpadło. Po oględzinach i koła i wału wywnioskowałem, że około jest jak nowe (prawdopodobnie poprzedni właściciel zmienił i sprzedał auto), a wał tak jakby był wyrobiony po bokach tego sfrezowanego "klina" (mam wał z tzw. płetwą, a nie jak u niektórych z klinkiem na kole rozrządu) Dla pewności kupiłem nowe koło FEBI. Po założeniu sprawa była jasna- wał trzeba dać do napawania i szlifowania tego klinka.
Szlifierz przyjechał zrobił robotę i koło z lekkim wciskiem wlazło na wał. Myślałem że będzie wszystko ok. Ale po złożeniu całości silnik chodził minimalnie ciszej jednak dalej klekotał.
Oczywiście pasek rozrządu kupiłem nowy i go precyzyjnie z kuzynem założyłem (wszystko co miało być zblokowane było w bezruchu, tak że o złej metodyce wymiany paska nie mam mowy)
Po przejażdżce, AUDIca miał ogromnego muła. I na dodatek tak w okolicach 1400 obr/min silnik się przydławiał i obroty schodziły na 900-1000 obr, dopiero dodaniu gazu do końca spowodowało toczenie sie auta do przodu.
Na drugi dzień został ustawiony kąt wtrysku. Miało być ok, ale nic z tego. Tzn. minimalnie lepiej się zbierał, ale o jakimkolwiek przyśpieszeniu to mowy nie ma (maluch na przyśpieszenie jest lepszy). Nie chciałem katować auta, ale musiałem zobaczyć jak zachowuje sie na większych prędkościach obrotowych.
Pojechałem na A4 i gaz do oporu. Tzn tak do 4200 4300 na każdym biegu. Zauważyłem że na 3 i 4 po przekroczeniu 3400 obr/min. Zaczyna przyśpieszać prawie tak samo normalnie jak było przed awarią. Na 5 biegu nie złapałem nawet 3200 obr i pod górką zaczął zwalniać.
Z tego wynika że turbo bardzo późno się załącza.
Pojechałem na diagnostykę. Wykryło mi błąd przepływomierza, czujnika ciśnienia dolotu powietrza idącego do IC i z tego co zrozumiałem to błąd wtrysku sterującego ( jakoś inaczej to gościu nazwał, ale coś o sterowaniu paliwem było).
Wykasował błędy i kazał odłączyć kostkę przepływki. Zrobiłem tak i przejechałem się. Nie pomogło ani nie pogorszyło się nic.
Czyli zostają chyba dwie opcje, albo wtrysk, albo czujnik powietrza.
Diagnosta kazał mi jeszcze raz jutro przyjechać. Aby sprawdzić jakie błędy znowu nałapał.
Tak to u mnie wygląda. Najbardziej zastanawia mnie sprawa tego klekotania. Czy to całe zdarzenie może być spowodowane wpięciem tego kabla od woltomierza do tego przewodu z tej białej kostki? Może odpowiada on za jakieś dane przesyłane do kompa. Dodam że po odłączeniu kabla od woltomierza sytuacja już się nie zmieniła.
Auto odpala na tyk jak jest ciepłe a na dwa tyki gdy jest zimne. Czyli dobrze. Temperatura silnika w normie. Nie dymi prawie w ogóle ( tylko jak na luzie mu się przygazuje to puści takiego malutkiego czarnego dymka- chyba norma), a spaliny tak ogólnie jakoś dziwnie śmierdzą. Nie tak jak normalnie.
Auto oceniam na przebieg około 250-300 tyś. (na liczniku widnieje super wynik 158 091 km- śmieszne to trochę)
Auta nie katowałem od momentu zakupu ( 10 000 km przejechałem bez najmniejszych problemów z mechaniką silnika). Stosowałem się do praw i obowiązków dbania o TDIka.
Proszę mi podpowiedzieć co jest prawdopodobną przyczyna takiego stanu mojej B4, bo koledzy sie ze mnie śmieją i chcą go odkupić za 4000 zł. Aż głupio mi się robi :oops:
Pewnego dnia naszła mnie chęć założenia niedawno zakupionych dodatkowych zegarów. Skupiłem się i zacząłem rezanko. Na początku chciałem sprawdzić zegar- woltomierz i szukałem w gąszczu kabli pod kierownicą przewodu, który by dawał + po stacyjce. Po chwili znalazłem szeroką, białą kostkę z 6 przewodami wchodzącymi i 7 przewodami wychodzącymi ( czerwono- biały się rozdziela). Znalazłem + po stacyjce w przewodzie czerwono żółtym. Podłączyłem tam przewód do woltomierza. Po przekręceniu stacyjki wskazówka się podniosła. Byłem zadowolony.
Ale już nie więcej nie chciało mi się robić. Tak więc musiałem z podwórka wjechać do garażu. Odpaliłem auto i usłyszałem, że zaczął głośniej chodzić i po dodaniu gazu klekotać jak stary mercedes. Po przeczytaniu forum, prawdopodobną przyczyną był klin na wale. Dwóch mechaników też tak stwierdziło i z kuzynem (mechanik) rozebraliśmy rozrząd aby sprawdzić koło na wale. Po odkręceniu śruby spukałem lekko koło które momentalnie odpadło. Po oględzinach i koła i wału wywnioskowałem, że około jest jak nowe (prawdopodobnie poprzedni właściciel zmienił i sprzedał auto), a wał tak jakby był wyrobiony po bokach tego sfrezowanego "klina" (mam wał z tzw. płetwą, a nie jak u niektórych z klinkiem na kole rozrządu) Dla pewności kupiłem nowe koło FEBI. Po założeniu sprawa była jasna- wał trzeba dać do napawania i szlifowania tego klinka.
Szlifierz przyjechał zrobił robotę i koło z lekkim wciskiem wlazło na wał. Myślałem że będzie wszystko ok. Ale po złożeniu całości silnik chodził minimalnie ciszej jednak dalej klekotał.
Oczywiście pasek rozrządu kupiłem nowy i go precyzyjnie z kuzynem założyłem (wszystko co miało być zblokowane było w bezruchu, tak że o złej metodyce wymiany paska nie mam mowy)
Po przejażdżce, AUDIca miał ogromnego muła. I na dodatek tak w okolicach 1400 obr/min silnik się przydławiał i obroty schodziły na 900-1000 obr, dopiero dodaniu gazu do końca spowodowało toczenie sie auta do przodu.
Na drugi dzień został ustawiony kąt wtrysku. Miało być ok, ale nic z tego. Tzn. minimalnie lepiej się zbierał, ale o jakimkolwiek przyśpieszeniu to mowy nie ma (maluch na przyśpieszenie jest lepszy). Nie chciałem katować auta, ale musiałem zobaczyć jak zachowuje sie na większych prędkościach obrotowych.
Pojechałem na A4 i gaz do oporu. Tzn tak do 4200 4300 na każdym biegu. Zauważyłem że na 3 i 4 po przekroczeniu 3400 obr/min. Zaczyna przyśpieszać prawie tak samo normalnie jak było przed awarią. Na 5 biegu nie złapałem nawet 3200 obr i pod górką zaczął zwalniać.
Z tego wynika że turbo bardzo późno się załącza.
Pojechałem na diagnostykę. Wykryło mi błąd przepływomierza, czujnika ciśnienia dolotu powietrza idącego do IC i z tego co zrozumiałem to błąd wtrysku sterującego ( jakoś inaczej to gościu nazwał, ale coś o sterowaniu paliwem było).
Wykasował błędy i kazał odłączyć kostkę przepływki. Zrobiłem tak i przejechałem się. Nie pomogło ani nie pogorszyło się nic.
Czyli zostają chyba dwie opcje, albo wtrysk, albo czujnik powietrza.
Diagnosta kazał mi jeszcze raz jutro przyjechać. Aby sprawdzić jakie błędy znowu nałapał.
Tak to u mnie wygląda. Najbardziej zastanawia mnie sprawa tego klekotania. Czy to całe zdarzenie może być spowodowane wpięciem tego kabla od woltomierza do tego przewodu z tej białej kostki? Może odpowiada on za jakieś dane przesyłane do kompa. Dodam że po odłączeniu kabla od woltomierza sytuacja już się nie zmieniła.
Auto odpala na tyk jak jest ciepłe a na dwa tyki gdy jest zimne. Czyli dobrze. Temperatura silnika w normie. Nie dymi prawie w ogóle ( tylko jak na luzie mu się przygazuje to puści takiego malutkiego czarnego dymka- chyba norma), a spaliny tak ogólnie jakoś dziwnie śmierdzą. Nie tak jak normalnie.
Auto oceniam na przebieg około 250-300 tyś. (na liczniku widnieje super wynik 158 091 km- śmieszne to trochę)
Auta nie katowałem od momentu zakupu ( 10 000 km przejechałem bez najmniejszych problemów z mechaniką silnika). Stosowałem się do praw i obowiązków dbania o TDIka.
Proszę mi podpowiedzieć co jest prawdopodobną przyczyna takiego stanu mojej B4, bo koledzy sie ze mnie śmieją i chcą go odkupić za 4000 zł. Aż głupio mi się robi :oops:
rozrzad ustawia sie tak ze na kole zamachowym jest znak i ten znak musi sie pokrywac ze znakiem na obudowie skrzyni biegów a krzywki 1 cylindra musza byc w górze a kolo od pompy powinno dac sie zablokowac specialnym trzpieniem, znakiem na kole bedzie 0 a na obudowie kreska
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 07:03 przez karol121, łącznie zmieniany 1 raz.
- misiekdzwon
- Forum Audi 80
- Posty: 599
- Rejestracja: 12 lis 2007, 19:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Złotoryja
Hyh. Lubie pisać i dokładnie opisywać to co mam przekazać :mrgreen:
Czyli trzeba kompa podpiąć pod silnik i zrobić logi statyczne i dynamiczne. Hmm... trochę dziwne zadam pytanie, ale czy zrobi mi to ten kolo co diagnozował mi Audicę wcześniej? Miał laptopa i taką skrzynkę o wymiarach około 30 cm x 20 cm- nie wiem co to było.
Dodam że audi jest z grudnia 93 roku i ma przpływkę BOSCHa jeszcze
Czyli trzeba kompa podpiąć pod silnik i zrobić logi statyczne i dynamiczne. Hmm... trochę dziwne zadam pytanie, ale czy zrobi mi to ten kolo co diagnozował mi Audicę wcześniej? Miał laptopa i taką skrzynkę o wymiarach około 30 cm x 20 cm- nie wiem co to było.
Dodam że audi jest z grudnia 93 roku i ma przpływkę BOSCHa jeszcze