Elektronika jeszcze do końca nie ogarnięta, koszmar.
Zaczęło się od tego że dwóch znajomych ojca, jeden mechanik, drugi elektro mechanik odmówili, jeden a to że się boi podjąć, a to że nie rozbierał sam to i nie wie jak złożyć, a to że 2 dni roboty, i tak bez końca.
W piątek przyjechał " specjalista" z laptopem zadowolony, wchodzi, patrzy, zastanawia się 10 sekund i powiedział że nie podejmuje się, mówi że jak zrobiłem już tyle to i z tym sobie poradzę, najlepiej pewnie było by przyjechać na 30 minut, pobawić się na lapku, wziąć 300 zł i wrócić do domu.
Potem w sobote na wieczór przyjechał człowiek który robi elektryke w samochodach od 15 lat, bez żadnego laptopa , pobawił sie 10 minut, podpiął 4 przewody i autko kręci, kręci ale nie zapala, pompki nie słychać, nagle mówi że przyjechali do niego goście i musi jechać koniecznie już do domu, ale obiecał że dziś rano, o 9 przyjedzie i zrobi. Dziś 9 rano nic, 10 nic, o 11 ojciec dzwoni, a no zachlał i nie da rady dzisiaj, mnie już roznosiło... gdyby nie kolega aldi nic by mi się nie udało, ale po małej konsultacji i poprawkach pompka działa, autko odpala i gaśnie po 2 sekundach bo immobiliser odcina paliwo. Człowiek od immo brał ode mnie kompa do siebie żeby go zdjąć, i powiedział że nie obiecuje 100% że będzie działać, i tak też jest, teraz jak mam podłączony przewód lini K pod złącze OBD on może się wpiąć, zzerować immo i wgram sobie nawet mój kluczyk od B4 i będę miał normalny immobiliser, przynajmniej tak mi powiedział.
Tak minął weekend... trochę pomalowałem, jakieś poprawki, resztki, jakieś osłony itd. Jutro przyjedzie i wywali ten immo i mam nadzieje że autko już będzie chodziło.. zostało jeszcze parę przewodów ale to już jest bajka, gdyby nie ogromna bezinteresowna pomoc kolegi aldi to nic bym nie zrobił, stąd ogromne podziękowanie..
