[B3] Zamarznięty amortyzator
- szczygiel189
- Forum Audi 80
- Posty: 25
- Rejestracja: 15 wrz 2007, 14:37
Mi też panowie zamarzł amor jak pojechałem w góry na sylwka dowaliło mrozem w nocy -24stopnie i rano był zamarznięty powrót do domu był tragiczny 80km jechałem i dopiero się rozmroził.Dzisiaj byłem na przeglądzie i przeszedł przegląd bez problemu więc to nie prawda że jak zamarznie to amory są do wywalenia bo moje maja skuteczność 82% i różnicy na stronie jest 1% więc wszystko jest ok.
nie podchodzil bym zbyt optymistycznie do testów amortyzatorów. U mnie tez wypadlo ok 87% przód gorzej z tylem bo ponad 60%. Przy wiekszych mrozach jest problem z przodem, plywa strasznie, jest miekki jak by byly same sprezyny bez amortyzatora przy bujaniu autem, po rozgrzani usie amortyzatora problem znika.
Potwierdzam. Amortyzatorów nie wymieniałem. Założyłem tylko nowe gumy i odboje. Na ostatnim przeglądzie amory miały sprawność rzędu 84 +-2 %. Wtym roku nie zamarzły wogóle <rotfl2>Maly.89 pisze:Mi też panowie zamarzł amor jak pojechałem w góry na sylwka dowaliło mrozem w nocy -24stopnie i rano był zamarznięty powrót do domu był tragiczny 80km jechałem i dopiero się rozmroził.Dzisiaj byłem na przeglądzie i przeszedł przegląd bez problemu więc to nie prawda że jak zamarznie to amory są do wywalenia bo moje maja skuteczność 82% i różnicy na stronie jest 1% więc wszystko jest ok.
Witam podpinam się do tematu dzisiaj zauważyłem że przód auta stoi pod kątem prawa strona i tu dziwne tak jak by się amor wydłużył , lewa w porządeczku , w listopadzie przegląd przeszedł bez problemu. czyli mam rozumieć że to puści po jakimś czasie tak ?
ps. czy jest możliwość że np. amor może się jakoś uszkodzić ? np. wygiąc czy coś takiego?
ps2. jak długo może w normalnych warunkach amor wracać do swojego stanu
ps. czy jest możliwość że np. amor może się jakoś uszkodzić ? np. wygiąc czy coś takiego?
ps2. jak długo może w normalnych warunkach amor wracać do swojego stanu
Jaka była temperatura kiedy amorek poszedł tak w górę :?: Jeżeli była ujemna to po prostu trzeba by było amorek podgrzać jakąś farelką żeby wrócił na swoje miejsce, i jeżeli taka sytuacja się w krótkim czasie powtórzy znaczy że już długo nie pociągnie amorek. U mnie w tym roku zamarzły oba i wybiło je w górę, podgrzałem je i teraz nawet w duże mrozy nic się nie dziej.
trudno mi odpowiedzieć koloego Mytek , miałem u siebie zamarznięte 2 z przodu i nie dało sie jechac.Więc podniosłem jedna strone , palnik i jest ok .Z drugiej strony gdy podnosiłem samochód kolo wraz z nadwoziem poszło do góry . Po grzaniu opadło i jest juz ok . NIe mam pojecia czemu zamarzły w poprzedniej nie miałem tego problemu nawet przy -30 . Na przegladzie miały sprawność 86%
nie mam zielonego pojęcia czemu zamarza, tak jak pisałem w poprzedniej b3 nie bylo zadnego problemu z tym i to przy -30. Ale po nagrzaniu juz jest git malina :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 26 lut 2011, 11:47 przez śmigacz, łącznie zmieniany 1 raz.
śmigacz, ysiul, dzisiaj dopiero koło 14-15 będe miał możliwość podgrzania amora rano musiałem jechac do roboty i dopiero jak wrócę mogę to zrobic dam znac na pewno
[ Dodano: 2011-02-26, 19:02 ]
witam , gdy wracałem z pracy już w moim mieście na "leżącym policjancie" amor wrócił do swojej pozycji , jak jeździłem przed chwilą to na małych nie równościach normalnie tłumi, a na większych to coś tam stukał ale może dla tego że go nie ogrzewałem farelem. Zobaczymy czy znowu zamarznie -mam nadzieje że Nie !
[ Dodano: 2011-02-26, 19:02 ]
witam , gdy wracałem z pracy już w moim mieście na "leżącym policjancie" amor wrócił do swojej pozycji , jak jeździłem przed chwilą to na małych nie równościach normalnie tłumi, a na większych to coś tam stukał ale może dla tego że go nie ogrzewałem farelem. Zobaczymy czy znowu zamarznie -mam nadzieje że Nie !
Mytek pisze:śmigacz, ysiul, dzisiaj dopiero koło 14-15 będe miał możliwość podgrzania amora rano musiałem jechac do roboty i dopiero jak wrócę mogę to zrobic dam znac na pewno
[ Dodano: 2011-02-26, 19:02 ]
witam , gdy wracałem z pracy już w moim mieście na "leżącym policjancie" amor wrócił do swojej pozycji , jak jeździłem przed chwilą to na małych nie równościach normalnie tłumi, a na większych to coś tam stukał ale może dla tego że go nie ogrzewałem farelem. Zobaczymy czy znowu zamarznie -mam nadzieje że Nie !
Jak naleci tam śniegu i wody to znowu zamarznie.
Najgorsze to to, że po jakimś czasie jak tak się jeździ to dostaje w łeb całe zawieszenie z półośkami i przegubami włącznie.
Jedyna rada to wymiana amo i tych wszystkich odboi i gum <osohozi>