Moje doświadczenie w lakierowaniu jest takie, że mam kompresor, pistolet i kiedyś bawiłem się w lakierowanie jakichś tam pojedynczych elementów. Kupę farby zmarnowałem na uczenie się (dobieranie odp. gęstości farby, ciśnienia w pistolecie), żeby efekt był jako-taki. Oczywiście lakierowałem profesjonalnymi lakierami dobieranymi w mieszalni, farbę olejną na samochodzie można potraktować jako żart i osobiście Ci takie eksperymenty odradzam bo tylko zniszczysz samochód.
Powiem tak - jest to brudna i niewdzięczna robota, wolę sto razy przy silniku dłubać niż lakierować. A kompresora używam sobie tylko do przedmuchiwania sprężonym powietrzem.
