[b3 1.8 pm] ledwo pali i gaśnie
[b3 1.8 pm] ledwo pali i gaśnie
Cześć wszystkim. Piszę bo mam poważny problem z moją audicą. Mam nadzieję że ktoś już się spotkał z takim problemem, poniżej opisze co i jak.
Więc tak, dziś przymierzyłem się do wymiany uszczelki pod głowicą bo ciekł mi płun z pod uszczelki na zimnym silniku, poluzowałem śruby głowicy i rolkę napinacza paska rozrządu, ale pasek nie był ruszany, został na swoim miejscu. Z godziny na godzinę coraz bardziej się zniechęcałem bo nie miałem dobrych narzędzi dzięki którym mógłbym sprawnie odkręcić kolektory więc postanowiłem wszystko złożyć do kupy. Jedyne co zauważyłem to słabo dokręcona śruba głowicy więc mocno wszystkie poskręcałem według prawidłowego schematu.
A teraz problem. Auto prawie wcale nie pali. Żeby zapaliło trzeba trzymać gaz na maksa wciśnięty to może załapie ale i tak nie na wszystkie gary. Muli tak na niskich obrotach aż w końcu gaśnie. Przy puszczonym pedale gazu nie odpala. Raz tak się zdarzyło że jakimś cudem odpalił i powoli puszczałem pedał gazu aż obroty wskoczyły na 2k i wtedy normalnie mogłem operować pedałem gazu, puściłem pedał gazu - obroty 800 czyli ok, więc poszedłem zobaczyć pod maskę bo coś piszczało, nic nie dotykałem a tu obroty stopniowo coraz bardziej zaczęły spadać aż zgasł i sutuacja znowu sie powtarzała z przedtem.
Iskra na świecach sprawdzona, paliwo jest (benzyna), płyn jak i olej jest, przewody do wtrysku podłączone poprawnie, jak i do czujników. Załamuje już ręce, chciałem dobrze a zrobiło sie jeszcze gorzej. A i jak jest ten moment zapłonu, kontrolki sie swiecą, zapalam silnik i jak wchodzi ledwo na obroty, kontrolki się gaszą to jednocześnie spada z obrotów.
Pomóżcie
Więc tak, dziś przymierzyłem się do wymiany uszczelki pod głowicą bo ciekł mi płun z pod uszczelki na zimnym silniku, poluzowałem śruby głowicy i rolkę napinacza paska rozrządu, ale pasek nie był ruszany, został na swoim miejscu. Z godziny na godzinę coraz bardziej się zniechęcałem bo nie miałem dobrych narzędzi dzięki którym mógłbym sprawnie odkręcić kolektory więc postanowiłem wszystko złożyć do kupy. Jedyne co zauważyłem to słabo dokręcona śruba głowicy więc mocno wszystkie poskręcałem według prawidłowego schematu.
A teraz problem. Auto prawie wcale nie pali. Żeby zapaliło trzeba trzymać gaz na maksa wciśnięty to może załapie ale i tak nie na wszystkie gary. Muli tak na niskich obrotach aż w końcu gaśnie. Przy puszczonym pedale gazu nie odpala. Raz tak się zdarzyło że jakimś cudem odpalił i powoli puszczałem pedał gazu aż obroty wskoczyły na 2k i wtedy normalnie mogłem operować pedałem gazu, puściłem pedał gazu - obroty 800 czyli ok, więc poszedłem zobaczyć pod maskę bo coś piszczało, nic nie dotykałem a tu obroty stopniowo coraz bardziej zaczęły spadać aż zgasł i sutuacja znowu sie powtarzała z przedtem.
Iskra na świecach sprawdzona, paliwo jest (benzyna), płyn jak i olej jest, przewody do wtrysku podłączone poprawnie, jak i do czujników. Załamuje już ręce, chciałem dobrze a zrobiło sie jeszcze gorzej. A i jak jest ten moment zapłonu, kontrolki sie swiecą, zapalam silnik i jak wchodzi ledwo na obroty, kontrolki się gaszą to jednocześnie spada z obrotów.
Pomóżcie
Obawiam się , że poluzowanie głowicy i późniejsze jej dokręcenie spowodowało uszkodzenie uszczelki pod głowicą . Sprawdź jak wyglądają świece , czy nie ubywa płynu w zbiorniku wyrównawczym , czy nie przybyło oleju , jaka jest kompresja , czy podczas próby odpalenia nie bulgocze w zbiorniku wyrównawczym .
Re: [b3 1.8 pm] ledwo pali i gaśnie
Kolego dałeś ciała i to konkretnie za przeproszeniem spieprzyłeś uszczelkę pod głowicą a audi to nie włoskie badziewie gdyby ciekł Ci płyn z pod uszczelki pod głowicą napewno nie jezdziłbyś tym samochodem a nawet go odpalił taka prawda ...ciekło z kolektora ssącego który jest nad uszczelką i jest podgrzewany płynem chłodzacym i pewnie padł oring od kolektora takie coś gumowego nad 3 cylindrem i wiesz kolektor ssący żeby go odkrecić wystarczy klucz imbus i lusterko plus dobra lampa żeby było widać co się robi a teraz to masz bardzo duży naprawde duży problem i kosztowny bo jesli głowica się skrzywiła czyli jej prostoliniowość przekroczy 0.1mm mierzoną na liniale trzeba ja szlifować to kilkaset złotych plus uszczelka która również kosztuje i dużo dużo roboty bo trzeba odkręcić kolektor ssący jak już wspominałem i jak i również wydechowy i uszczelki również do wymiany :roll: ale to nic nie wiadomo czy tokarz bedzie chciał szlifować głowice z wałkiem rozrządu i zaworami jak i również z popychaczami hydraulicznymi chyba że je zdemontujesz naprawde dałeś ciała i to konkretnie...Tomcio90 pisze:Cześć wszystkim. Piszę bo mam poważny problem z moją audicą. Mam nadzieję że ktoś już się spotkał z takim problemem, poniżej opisze co i jak.
Więc tak, dziś przymierzyłem się do wymiany uszczelki pod głowicą bo ciekł mi płun z pod uszczelki na zimnym silniku, poluzowałem śruby głowicy i rolkę napinacza paska rozrządu, ale pasek nie był ruszany, został na swoim miejscu. Z godziny na godzinę coraz bardziej się zniechęcałem bo nie miałem dobrych narzędzi dzięki którym mógłbym sprawnie odkręcić kolektory więc postanowiłem wszystko złożyć do kupy. Jedyne co zauważyłem to słabo dokręcona śruba głowicy więc mocno wszystkie poskręcałem według prawidłowego schematu.
A teraz problem. Auto prawie wcale nie pali. Żeby zapaliło trzeba trzymać gaz na maksa wciśnięty to może załapie ale i tak nie na wszystkie gary. Muli tak na niskich obrotach aż w końcu gaśnie. Przy puszczonym pedale gazu nie odpala. Raz tak się zdarzyło że jakimś cudem odpalił i powoli puszczałem pedał gazu aż obroty wskoczyły na 2k i wtedy normalnie mogłem operować pedałem gazu, puściłem pedał gazu - obroty 800 czyli ok, więc poszedłem zobaczyć pod maskę bo coś piszczało, nic nie dotykałem a tu obroty stopniowo coraz bardziej zaczęły spadać aż zgasł i sutuacja znowu sie powtarzała z przedtem.
Iskra na świecach sprawdzona, paliwo jest (benzyna), płyn jak i olej jest, przewody do wtrysku podłączone poprawnie, jak i do czujników. Załamuje już ręce, chciałem dobrze a zrobiło sie jeszcze gorzej. A i jak jest ten moment zapłonu, kontrolki sie swiecą, zapalam silnik i jak wchodzi ledwo na obroty, kontrolki się gaszą to jednocześnie spada z obrotów.
Pomóżcie
leopard, kur.. wiem dobrze gdzie jest uszczelka pod głowicą i jak były mocne mrozy odpaliłem auto to pociekło mi tak po kilkunastu sekundach z uszczelki od strony króćca czujników, a nie jak Ty mówisz od kolektora, pozatym wyraźnie było widać mokrą uszczelkę. A i nie tylko ja spieprzyłem robotę bo śrubę nr 3, tak gdzie leciał mi płyn wyraźnie dało się dokręcić i to przy użyciu krótkiego klucza. I tak silnik na wykończeniu więc nic do stracenia nie mam. Acha i zastanawia mnie to, że przez jakiś czas normalnie chodził, ładnie wchodził w obroty i w ogóle trzymał te 800 ale stopniowo zwalniały i znowu zgasł. Ile dokładnie imbusów siedzi w kolektorze ssącym? wiem że 3 od strony chłodnicy i 3 od szyby a czy jest ich więcej? bo jesli tak to nie mam takiego długiego imbusa
Witaj Tomcio90.Kiedyś spotkałem sie z podobnym problemem .Też była luźna szpilka ale okazało się ze wyrobiony był gwint w bloku. A ostatnio trafiła w moje ręce Astra z podobnymi objawami do twoich.Kumpel odpalił auto przy -28 stopniach i autko miało prawie identyczne objawy do twoich czyli: Nie chodził na jeden gar miał prawie zero mocy itp. W tym konkretnym wypadku jednak nie była winna uszczelka a głowica która nie wytrzymała i pękła. Jeszcze ustosunkuje się do twojego przypadku. Myślę że będziesz musiał zwalić głowice oddać ją do szlifowania wymienić uszczelkę a przede wszystkim doprowadzić do tego żeby wszystkie szpilki dobrze trzymały bo w innym przypadku możesz tych uszczelek wymienić i tysiąc a problem po chwili i tak będzie wracał.
dzięki serial28, głowica zdjęta, wygląda na całą, cylindry w dobrym stanie, prawie wcale nie ma wyczuwalnego progu miedzy górną krawędzią tłoka a pozostałą częścią cylindra. Głowica wydaje się być cała, a gwinty też są całe. Ktoś na uszczelke lał silikonem. Już dziś pewnie nie uda mi się założyć głowicy, jutro postaram się zrobić to jak najdokładniej.
Znacie może jakiś szybki i bezpieczny sposób na zdrapanie kawałków uszczelki z bloku silnika?
Znacie może jakiś szybki i bezpieczny sposób na zdrapanie kawałków uszczelki z bloku silnika?
Skoro ktoś lał na uszczelkę silikonem to ta szpilka od dłuższego czasu była uszkodzona Tak jak pisałem wcześniej wymień ją bo cała robota pójdzie na marne.Pamiętaj żeby założyć dobrą szpilkę taką utwardzaną bo jakaś zwykła szybko strzeli i problem wróci. Jeszcze poradzę ci żebyś dla pewności oddał ta głowice do szlifowania. Będziesz wtedy na 100% pewny ze nie robiłeś auta na marne
serial28, głowica własnie do szlifu oddana, na sobote mi zrobią bo na dziś zajęci. Jeśli chodzi o szpilki to mam nówki, dobre erlinga;) uszczelki pod kolektory też kupiłem i mam pytanie co do nich czy lać na nie silikonem żaroodpornym czy na sucho je zakładać a może też tak słyszałem że troche zwilżyć smarem grafitowym?
-
- Forum Audi 80
- Posty: 7334
- Rejestracja: 25 sty 2007, 08:37
- Imię: Andrzej Cz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
W tym temacie masz z grubsza opisane: https://audi80.pl/80-b4-abt-lpg-uszc ... vt9666.htm
Masz tam jakich narzędzi potrzebujesz.
Musisz od spodu podeprzeć zawór, z góry musisz wcisnąć tą "podkładkę" dookoła trzonka zaworu i wyjąć półkoliste zabezpieczania między trzonkiem a tą "podkładką".
Największym problem jest ściśniecie sprężyny na tyle aby dało się wyjąć te półkoliste elementy.
Oto sprzęt który skonstruował mój kolega do wymiany uszczelniaczy działa znakomicie.
Masz tam jakich narzędzi potrzebujesz.
Musisz od spodu podeprzeć zawór, z góry musisz wcisnąć tą "podkładkę" dookoła trzonka zaworu i wyjąć półkoliste zabezpieczania między trzonkiem a tą "podkładką".
Największym problem jest ściśniecie sprężyny na tyle aby dało się wyjąć te półkoliste elementy.
Oto sprzęt który skonstruował mój kolega do wymiany uszczelniaczy działa znakomicie.
kolego i po co te nerwy napisałem tylko prawde i sam teraz wiesz że jakiś idiota ściagnął głowice nie wiadomo po co i zamiast ją szlifować napchał silikonu i sprzedał tą 80 Tobie ja swoją sciagnąłem z Hamurga 7 lat temu wszystko orginalne i za cholere nikomu nie pozwoliłbym ściagnać głowicy bo coś tam podejrzewa jak pisałem te silniki potrafią przekręcić nawet 400tyś i uszczelka to najmniej kłopotliwa sprawa ale prawda jest taka że jest wielu ciekawskich mechaników samozwańców i chcą zobaczyć co tam jest za namową innych i masz efekt czyjejś głupoty za którą płacisz teraz Ty a tak na marginesie kolego jestem mechanikiem samochodowym i wiem co pisze audi to po mercedesie jedno z najlepszych marek póżniej jest BMWTomcio90 pisze:głowice jednak już mam, mam też uszczelniacze zaworowe. I pytanie za 100pkt jak wymontować zawory? popychacze ściągne ale nie mam pojęcia jak resztę wyciągnąć. Ktoś już wyjmował zawory? proszę o rady :->
[ Dodano: 2010-02-06, 01:27 ]
i wybacz bo sadziłem że jeśli miałeś orginalną uszczelkę pod głowicą co mozna sprawdzić od strony alternatora bo jest wypust z numerem i emblematem i ja odkręciłeś to takie nasuneły się mnie skojarzenia które są naprawde trafne co do idioty który to zrobił a póżniej opchnął Ci ta audikę
Spoko leopard, hmm może znasz sposoby na szybkie zdrapanie resztek uszczelki z bloku silnika? I ewentualnym wyciągnięciu ich z cylindrów? Bo mi ciut okruszek wleciało, nie miałem jak zabezpieczyć cylindrów a po szmaty do domu nie uśmiechało mi sie latać
[ Dodano: 2010-02-06, 01:50 ]
A i wiem że silniczki audi to żylety, mój wujek ma b2 i nalatane coś koło 450tys, buda sie sypie a silnik bez napraw :mrgreen:
[ Dodano: 2010-02-06, 01:50 ]
A i wiem że silniczki audi to żylety, mój wujek ma b2 i nalatane coś koło 450tys, buda sie sypie a silnik bez napraw :mrgreen:
wiesz szmaty jak szmaty a ten okruszek kolego to moze piąteczka etelinki i po problemie spłonie to wszystko i razem ze szmatami i okruszkami i twoimi problemami i przesiadziesz się na rowerek widze że lubisz pożartować jak ja i tak po prawdzie na cholere komuś doradzać i jeszcze jakieś żale i głosuj na ten klub chyba zarty ktoś sobie robi ...Tomcio90 pisze:Spoko leopard, hmm może znasz sposoby na szybkie zdrapanie resztek uszczelki z bloku silnika? I ewentualnym wyciągnięciu ich z cylindrów? Bo mi ciut okruszek wleciało, nie miałem jak zabezpieczyć cylindrów a po szmaty do domu nie uśmiechało mi sie latać
[ Dodano: 2010-02-06, 01:50 ]
A i wiem że silniczki audi to żylety, mój wujek ma b2 i nalatane coś koło 450tys, buda sie sypie a silnik bez napraw :mrgreen: