Z tym totkiem i mechanikami to masz całkowitą rację. Powiem Ci nawet więcej. Ja się boję oddać auto do mechanika. Mam wrażenie, że coś celowo zepsuje, a jak nie to przynajmniej podmieni. A jakbym nie daj Boże zobaczył, że meches ma takie auto jak ja, to już jest koniec świata. Widzę wtedy, że połowa części w nocy zmieni właściciela. Oczywiście nie można uogólniać i twierdzić, że wszyscy mechanicy tacy są. Dlatego nigdy nie oddałem samochodu do warsztatu, a każdą cześć w swoim aucie znam na wylot. To jest moje hobby i tylko raz w życiu chciałem się poddać, ale na szczęście mam super kolegę urodzonego w samochodzie. Sytuacja była taka, że rozerwałem na dwie części skrzynie biegów od dość niespotykanego auta. Znalazłem drugą taką skrzynie,ale też niekiepsko uszkodzoną. Przez całą noc we dwóch ze strzępów dwóch skrzyń złożyliśmy jedną dobrą. A uwierz mi, że zębatki i podkładki dystansowe leżały po całym garażu. To było 9 lat temu i dziś bym tego nie powtórzył bo takie skrzynie są po 1200zł.
Co do Twoich prowadnic to nie wiem czy to dobre posunięcie. Jeżeli silnik nie bierze oleju to raczej złe posunięcie. Ten temat już tutaj poruszałem :
viewtopic.php?t=6771&postdays=0&postorder=asc&start=0
Musiałby być strasznie wyrobione. Ale kto wie
