
Na wstępie podkreślam że nie posiadam instalacji LPG:-)
Napisze krótko i zwięźle

Silnik nie chce odpalać jak jest ciepły. (po odłączeniu czujnika temperatury pali na dotyk)
Zimny z podłączonym czujnikiem pali elegancko, po odpięciu ciężko go uruchomić (pali i od razu gaśnie)
Czujnik temperatury (mowa o dwu-pinowym) zmieniony. Najpierw na używany oryginał, teraz na nowy firmy FAE. Niestety bez zmian.
Dodam jeszcze ze na podpiętym czujniku spalanie waha się w granicach 18-20L/100km, przy odłączonym jest w normie ( ok.10L/100km)
Kolejnym problemem są wysokie obroty biegu jałowego:-/ Jak silnik zimny to jest ok 1000/min natomiast jak sie zagrzeje to rosną nawet do 2100/min i nie spadają. Jak odłączam silniczek krokowy (czyszczony 2 razy) to silnik spada z obrotów jak należy i trzyma je równiutko na 1100. Mowa o ciepłym silniku bo na zimnym jeszcze nie zdążyłem sprawdzić co będzie:/
Kolejnym problemem jest temperatura silnika. Na trasie nie wyższa niż 75 stopni, w korku dochodzi do 95 i włącza się wentylator (obroty w tym momencie osiągają 2100/min) ale o to podejrzewam po przeczytaniu kilku postów termostat. Tylko że on raczej nie będzie miał nic wspólnego z pozostałymi problemami:-/
Dodam że wszystkie te objawy nastąpiły jednocześnie

Aha i przed sondą mam takie minimalne pęknięcie na dwururce. Ale to naprawdę minimalne. Czy może to powodować że sonda "głupieje" ?? I czy miałaby ona związek z tymi problemami??
Błagam niech ktoś pomoże bo już miesiąc z tym autkiem walczę

