Wstrzykując powietrze, że tak powiem, manualnie do przewodów powodowałem zapalenie zielonej lampki. Podciśnienie jednak nie było wystarczające żeby ruszyć siłownik. Mam ogromne pytanie - skąd w AAH idzie to podciśnienie?
Według powyższego schematu, podciśnienie powinno iść z "3", ja mam tam zaślepkę. Proszę o pomoc. Niedługo bedzie po zimie a jakoś bokiem trzeba jeździć
Odpowiedź znalazła się przypadkiem. Odpięty był przewód od strony silnika. Gazownicy montując różne patetny, spięli opaską zaciskową cały pęk przewodów, niektóre pociągneły za sobą jeden od podciśnienia. Ten który idzie z silnika pod auto jest w okolicach lewego mocowanie amortyztora, z 10 - 15 cm w prawo zaraz pod rozpurką. Wystarczyło wpiąć i w 3 min było po sprawie
Powiedzcie koledzy co się może popsuć jak podczas upalania na kjs-ie będziemy załączać blokadę podczas jazdy przed atakiem na beczkę (co by dupą lepiej zamieść). Prędkości raczej niewielkie 20-50km/h zwłaszcza, że można włączyć blokadę na dohamowaniu.
Piszecie o tych widełkach plastikowych. A może zetnie coś? Ma ktoś zdjęcie dyfra, żeby zobaczyć ten mechanizm blokujący?
Kuba988, można włączyć blokadę w czasie jazdy. Jak masz odcięty przewód od licznika do sterownika to można.S2NAKE, S2NAKE, te widełki specjalnie są zrobione z plastiku, żeby się poddały zamiast tulei zębatej.
Nie mam zdjęcia ale w etce masz dokładny rysunek. Jak blokada jest wyłączona to tuleja kręci się tylko na jednej flanszy przegubu. W chwili załączania tuleja spina dwie flansze ze sobą za pomocą za pomocą koła zębatego. To jest sprzęgło kłowe. O ile flansze i koło zębate są masywne i o nie bym się nie martwił to sama tuleja jest pierścieniem najbardziej narażonym na obciążenia.
Ja bym nie ryzykował, bo raz Ci się uda a za drugim razem już nie będziesz miał blokady.
Viper ma tak w swojej b2, ale tam silnik 8 garowy jest. Moim zdaniem to jest najlepsze rozwiązanie. Kris0109, torsen na bank nie padł od jazdy bokami tym bardziej bez blokady.
Nie mam zdjęcia ale w etce masz dokładny rysunek. Jak blokada jest wyłączona to tuleja kręci się tylko na jednej flanszy przegubu. W chwili załączania tuleja spina dwie flansze ze sobą za pomocą za pomocą koła zębatego. To jest sprzęgło kłowe. O ile flansze i koło zębate są masywne i o nie bym się nie martwił to sama tuleja jest pierścieniem najbardziej narażonym na obciążenia.
Ja bym nie ryzykował, bo raz Ci się uda a za drugim razem już nie będziesz miał blokady.
Kolego zserty sprawdziłem co napisałeś i wszystko się zgadza co do konstrukcji blokady. Tylko nie rozumiem jak widełki mogą się złamać skoro działa na nie siła podciśnienia z silnika, a one nie jest zbyt duża.
Poza tym sami wiecie jak to jest, że często trzeba czekać na blokadę, aż się włączy/wyłączy ponieważ siła podciśnienia jest zbyt mała żeby przełamać opór stawiany przez "tuleję przesuwną załączającą", która musi zsynchronizować się z "kołem zębatym załączanym blokady mechanizmu różnicowego" Z rysunku wynika, że zęby muszą się zazębić